Galeria z wystawy Grzegorza Przyborka
Poniedziałek 1 maja 2017 3 komentarze
28 kwietnia w Galerii OKNO odbyło się spotkanie z artystą Grzegorzem Przyborkiem połączone z wernisażem jego wystawy pt. NIE–LOT (i inne przypadki).
Grzegorz Przyborek to niewątpliwie jedna z najważniejszych postaci współczesnej fotografii. Jego realizacje to wypracowane pod każdym względem fotografie inscenizowane. To efekt końcowy, poprzedzony procesem twórczym od pomysłu, szkiców, po pieczołowicie budowane obiekty usytuowane w przestrzeni, które następnie fotografuje. Odpowiednie ujęcie, kadr, oświetlenie wszystko zostaje przewidziane i usystematyzowane. Na wystawie zostanie zaprezentowanych kilka fotograficznych cykli tematycznych m.in. „Nie-LOT”, „Cepeliny”, „Hommage a …” wraz z rzeźbami, obiektami w tym również instalacja do realizacji „Powrót Golema”. Grzegorz Przyborek jako artysta realizuje się w zakresie fotografii, obiektu, instalacji, rysunku, grafiki, rzeźby oraz pogranicza innych dyscyplin sztuki. Brał udział w wielu wystawach w Polsce oraz za granicą. Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi. Dyplom na Wydziale Grafiki w l974 roku. Od 1976 roku jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym w Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi oraz w PWSFTViT w Łodzi. Ponadto pisze teksty o fotografii.
Anna Panek-Kusz /kurator wystawy/:
"Zapraszamy na wystawę cytując słowa autora: Ostatnio ogarnia mnie uczucie skrępowania przez własne ciało. Umysł wzlatuje do góry, ciało, podobne do atrapy mięsnego cielska, tapla się w gnoju. Od dawna miałem w planie zbudowanie mechanizmu do latania. Testowałem różne rozwiązania, najlepszy okazał się napęd z miotły wiedźmy. Urządzenie nazwałem Nie-Lot. Okazało się, że stał się czymś więcej niż tylko konstrukcją. Nie-Lot stał się eteryczny, finezyjny, leciutki, mgielny, pajęczy, ulotny i zwiewny. Kiedy patrzę przez niego w górę, na niebo, na gwiazdy – czuję swoją małość, nicość, niemoc. A może wielkość, podniosłość i chęć zjednoczenia się z ogromem świata? To, co prawdopodobnie czuł Franz Reichelt tuż przed skokiem z wieży Eiffla.”
foto: Joanna Korbus
A co Ty o tym myślisz?